W licznej rodzinie, jaką są Harmidomscy, wydanie dźwięku gwizdkiem służy do tego, aby wszyscy z tej familii zebrali się - razem - na kanapie, w saloniku. Wtedy, po zagwizdnięciu i zebraniu się wszystkich domowników, jeden z rodziców - tata bądź mama - coś mówią, przekazują wszystkim osobom podopiecznym.
Teoretycznie zebrania, spotkania owe gwizdkiem mogą zwoływać tylko rodziciele, opiekunowie prawni swych dzieci, jednak jak pamiętam z serialu, zebranie rodzinne przy pomocy gwizdka zorganizował, zainicjował także nastoletni Hirek. Widać, w szczególnych wypadkach, także i któreś z potomstwa takie zebranie gwizdkiem jest uprawnione zwołać.
W wielorakich rodzinach zdarzają się kryzysowe momenty, wymagające błyskawicznych reakcji oraz przestrzennych styczności.
Ja pragnę tutaj przywołać, z serialu, egzemplifikację jednego z familijnych zebrań.
Oto w odcinku pierwszym wytworu serialicznego: „Harmidom w realu” tata wielu córek i syna, Hirka, zwołał zebranie, gdyż mroczna Hercia nie spała od aż trzech dób, a nadto ona wystraszyła w nocy swego ojca.
Hercia, będąca członkinią sekretnego klubu Morticia, miała pewne wyzwanie - otóż miała nie spać długi czas; a przez to była ona okropnie zmęczona i szwędała się po nocy.
A dzieci przecież powinny w nocy spać, ulegać procesom regeneracji. Rano czeka je szkoła.
Gdy już wszyscy byli wtedy zgromadzeni w pokoju, to tata powiedział o nowej zasadzie: iż dzieci idą spać przed północą i że ten czas nie może być przekroczony nawet o jedną minutę. Wtedy to Hirek zdenerwował się, rzekł, iż to wina Herci, nie rozumiał chłopiec, czemu wszyscy mają przez dziewczynkę cierpieć. A z powodu jednej persony wszyscy musieli w salonie się zebrać.
Toteż, jak wynika z przeprowadzonych rozważań, dzięki specjalnemu gwizdkowi można w szybkim tempie zgromadzić całą rodzinę w określonym pomieszczeniu i zarazem, jednocześnie poinformować o czymś wszystkich z familii. Wydaje się to więc użyteczną metodą, choć jednocześnie niezbyt dzisiaj nowoczesną - przecież rodzic mógłby na czacie grupowym wszystkich domowników o czymś ważnym poinformować.
Dobrodziejstwa elektronicznej komunikacji, możliwości portalu społecznościowego - Facebooka, nie wymagają fizycznego stykania się ze sobą wszystkich z danej, konkretnej familii, by coś omówić.
Zatem, jak rodzic zagwiżdże gwizdkiem, to wtedy wszyscy z Harmidomskich zbierają się na kanapie, w salonie. I jak już wszyscy się w pokoju zgromadzą, skoncentrują, to rodzic o czymś ważnym mówi, choćby może wprowadzić jakiś nowy zakaz, wszystkich młodych domowników obowiązujący.
W kontekście pedagogicznym warto pamiętać o tej dość ciekawej metodzie zwoływania domowników, podopiecznych. Gwizdek zebrań rodziny, jako emiter znaków dźwiękowych, wydaje się dość interesującym środkiem komunikacyjnym, mniemam.