środa, 26 czerwca 2024

Magia żywiołów przepotężna - Patryk Daniel Garkowski

Magia żywiołów przepotężna


Ogień, ziemia, woda i powietrze
To są żywioły od siebie oddzielne,
To są żywioły ogromnie cenne,
Żywioły mogą być pożyteczne,
Mogą uwalniać ludzi od cierpień,
Choć również mogą być niebezpieczne...
Mogą okazać się one mordercze...

Ognista fala ognisko rozpala,
Służy magia ognia w miejskich latarniach,
Zimą, gdy z mrozem trzeba się zmagać,
To magia ognia gorąc dostarcza,
To magia ognia ciepło dostarcza.

Zaś magia ziemi góry rozsadza,
Górzyste pasma, oporne pasma,
Drąży wijące się tuneliki,
Formuje nader cudowne miasta,
Wypruwa bardzo skaliste miasta.

Miasta wijące się jak wstążeczki
Magia ziemista może zapewnić,
Miasta o formach równych pierścieni,
Miasta o wielce gładkiej nawierzchni.

Zaś magia wody, zaś magia wody
Może w ruch popchnąć system wodociągowy,
Podlewa florę,
Roślinki spragnione -
Je nawadniać potrafi szczodrze.
Potrafi leczyć rany przeokropne,
Potrafi leczyć rany bolące,
Bardzo bolące, bardzo bolące,
Bardzo czerwone i zaognione.

Pewien chłopaczek miał straszną ranę,
Odczuwał chłopczyk bólu kaskadę,
Wznosił, on wznosił bezbrzeżny lament,
Dobijał się w bramę, w moją bramę.

Przerwał mi moje medytacje,
Prędko wyleczyłem jego ranę
Wodnym, wodnym czarem
I zaparzyłem chłopcu herbatkę,
To na dokładkę, to na dokładkę,
Herbatkę, herbatkę, herbatkę,
Ziołową herbatkę, herbatkę.

Użyłem ja dobrej magii wody,
Lepszej niż skromny balsam ziołowy,
Przykro pachnący, przykro pachnący,
Brzydko cuchnący, brzydko cuchnący.

Bardzo ten chłopczyk był śmierdzący -
Wyraźnie odrzucał potęgę wody,
Wyraźnie on się dawno nie kąpał,
To wielka szkoda, bezbrzeżna szkoda...

Użyłem dobrej magii wody,
Ażeby wstrętnej rany się pozbyć,
Ażeby chłopczyk nie był zraniony,
Ażeby chłopczyk był wnet radosny.

Chłopczyk już nie miał złej rany,
Więc on powrócić mógł do swej pracy,
Fizycznej pracy, fizycznej pracy -
On wznosił wielkie, kamienne gmachy,
Gmaszyska, gmaszyska, gmachy, gmachy,
Gmaszyska, gmaszyska, gmachy, gmachy,
Do odpoczywania tarasy,
Twory o cenach niewygórowanych.

Magia natomiast powietrza
Różne ciężary diametralnie zmniejsza,
Grawitacyjne usuwa obciążenia,
Choćby można latać na bryzie powietrza
I z góry spoglądać na różne cudeńka,
Na prześliczne krajobrazy,
Na majestat natury kochany.

Ogień, ziemia, woda i powietrze
To są żywioły ogromnie cenne,
To są żywioły tutejsze, prawieczne,
Znają ich wszechmoc obywatele,
Przed żywiołami czują oni respekt.

Ogień, ziemia, woda i powietrze
To są żywioły od siebie oddzielne,
To są żywioły ogromnie cenne,
Żywioły mogą być pożyteczne,
Mogą uwalniać ludzi od cierpień,
Choć również mogą być niebezpieczne...
Mogą okazać się one mordercze...

Ogień spopielić potrafi wrogów,
Może on zasiać mnóstwo terroru,
Ogień usmażyć może jak frytkę
Rejony nawet i bardzo lesiste,
Sektory nawet i bardzo mięsiste.

Zaś lecące głazy potrafią zmiażdżyć
Nie tylko małe, drobniutkie robaczki,
Lecz też i większe zwierzaczki,
Z nich mogą powstać bardzo mokre plamy,
Mokre, mokre, mokre marmolady,
Lepkie, lepkie, maziste piany.

Z kolei magia wody
Może człowieka utopić.
Kiedy tleniku brakuje,
To ludzkie ciało się denerwuje,
Bardzo się gniewa i podryguje,
Złość w nim buzuje, złość w nim buzuje.

W skład magii wody wchodzi też lód,
Lód bardzo zimny, lód, lodek, lód.
Zimnem istotę można zamrozić,
Mroźną skorupą szczelnie obtoczyć.

Ogień, ziemia, woda i powietrze
To są żywioły od siebie oddzielne,
To są żywioły ogromnie cenne,
Żywioły mogą być pożyteczne,
Mogą uwalniać ludzi od cierpień,
Choć również mogą być niebezpieczne...
Mogą okazać się one mordercze...