środa, 20 października 2021

 

https://ebookpoint.pl/ksiazki/o-norbercie-ktory-spal-w-butach-markowych-patryk-daniel-garkowski,s_00z4.htm

  (Dzieło literackie pt. "O Norbercie, który spał w butach markowych" stanowi dydaktyczne, pouczające opowiadanie realistyczne. Jest w nim poddane krytyce przebywanie w łóżku, gdy się ma założone na nogach obuwie. Stopy ludzkie powinny odpoczywać nocami i zaznawać o tej porze, gdy się śpi, należytego komfortu - oto morał przepięknej, epickiej czytanki.  
  Utwór jest jednak nie tylko o tym bardzo niecodziennym i niehigienicznym zachowaniu, określonym w dźwięcznym tytule. Norbert to bohater agresywny, gromadzący kolekcję drogich butów. A samo nadane imię fikcyjnego młodego człowieka rytmicznie pasuje do pozostałych elementów tytułu dziełka. Norbert jest osobą niekulturalną, a także niemiłą. Nie szanuje on osób starszych.  
  Wykreowany, przedsiębiorczy organizm kupuje sobie buty przez internet i kiedyś pragnie je sprzedać, zarobić pragnie pieniądze na nich. Jego postępowanie umotywowane jest zatem logicznie. Młodemu kolekcjonerowi zależy także na prestiżu społecznym, jak również na dobrym samopoczuciu. On lubi nosić różne buty. Sprawia mu to radość. A w dzisiejszych czasach zjawisko sprzedawania butów używanych występuje w życiu zbiorowym, okazuje się być społeczną interakcją, gdzie wymieniane są dobra. I niektórzy młodzi ludzie mają w swoich pokojach na półkach rzucające się w oczy egzemplarze obuwia - zamiast na przykład książek czy teczek z dokumentami. Każdy ma prawo urządzić własny pokoik zgodnie z przejawianymi upodobaniami.
  Jednocześnie chłopiec Norbert ze swoimi drogimi butami się obnosi i odczuwa on potrzebę prestiżu. Różne obuwie zakłada, w celu noszenia w przestrzeni, nie ograniczając się tylko i wyłącznie do jakiejś jednej ulubionej pary. Mobilny młodzieniec używa tych osobistych przedmiotów do podwyższenia własnej pozycji społecznej wśród rówieśników. Ów nastolatek chodzi w zakupionych przedmiotach - skarbach okrywających stopy. Z tego powodu dziecko mniema, iż jest prestiżowe. Przecież wcale nie były tanie te jego buty...
  Niezwykłe jednak okazuje się to, że chłopiec w pewnych swoich butach spał, w łóżku. Że ich nie zdjął, gdy było trzeba. Zaś zachowanie to zostaje skrytykowane zarówno przez mądrego, pouczającego narratora, jak i przez sprzedawcę, występującego w cudownym opowiadaniu.
  Postawa osobnicza nie zdejmowania butów do spania wystąpić może u różnych jednostek - niekoniecznie tylko u takich, które nie mają domów, schronień, czy które są ubogie bądź bezbrzeżnie przemęczone. A bohater, zbuntowany Norbert, całkiem zwykły nastolatek, kierował się prestiżowością. I spał w butach, bo mógł. Może się tym komuś pochwalił?
  Czasami nie zdejmowanie butów może okazać się użyteczną reakcją - na przykład wiele osób bezdomnych śpi w butach, gdyż nie czują potrzeby ani nie mają możliwości ich zdejmowania, i tak jest im lepiej oraz cieplej, bezpieczniej. Zatem nie zdejmowanie butów stanowić może adaptację społeczną lub biologiczną - może figurować jako przystosowanie do narzuconych warunków oraz do ograniczeń środowiskowych - z punktu widzenia konkretnego organizmu, mającego życiowe problemy. Do spania zwykli ludzie buty zdejmują.
  Obuwia z nóg pozbywamy się w domach, w osobistych mieszkaniach, a nie na przykład w środkach transportu publicznego. Jednak może być też inaczej. Przegonione persony bezdomne mogą szybko się poderwać, zbiec, ponieważ konieczność założenia obuwia ich nie spowalnia zupełnie. Dla wielu osób bez mieszkań rozmaite miejsca publiczne nie stanowią pełnoprawnych, wygodnych sypialń. I zimno niejednemu w nieobute stopy przecież.
  Pewne lokacje publiczne nie korespondują ze zdejmowaniem obuwia do spania, w przeciwieństwie do własnych schronień, czy chociażby do schronisk dla osób bezdomnych.    
  Buty stanowią część naszego ubioru. Ochraniają przed zanieczyszczeniami pochodzącymi z podłoża. Tylko w ściśle określonych sytuacjach, zgodnie z obecnymi w danej kulturze normami zwyczajowymi, ludzie pragną się ich pozbywać z własnych ruchomych kończyn dolnych. Standardowy przedstawiciel społeczeństwa nie chce się brudzić i marznąć na zewnątrz, publicznie - zatem chce mieć założone na stopach wcześniej wykonane obuwie.
  Natomiast Norbert najprawdopodobniej spał w obuwiu dlatego, ponieważ czuł z tego powodu satysfakcję. Na domiar tego chłopiec uważał się za prestiżowego, ogarniało go zadowolenie, cechowały go swojego rodzaju: konsekwencja i upór. Zachowanie jego było podyktowanym wolną wolą działaniem odzieżowym, zespolonym z pragnieniem zaskakiwania i z buntem. Postawa Norberta nie była jednak dobra dla jego stóp, potrzebujących wytchnienia i ulgi. W butach nie można spać w łóżku nigdy.     

Patryk Daniel Garkowski, 14 października 2021 r.)

czwartek, 7 października 2021

https://ebookpoint.pl/ksiazki/lykaon-kanibal-patryk-daniel-garkowski,s_00yw.htm

  (Jest to rozbudowane opowiadanie zainspirowane mitologią grecką. Głównym tutaj bohaterem przepięknego epickiego utworu jest niegodziwy, statyczny król Lykaon - sadysta, kanibal, bezwzględny pożeracz. Ta przecież nieistotna mitologicznie, marginalna postać fikcyjna została należycie i niezmiernie rozbudowana. Została psychologicznie obficie rozwinięta, ukształtowana. W cudownym opowiadaniu przedstawione są jej perypetie, trudne i ciekawe przygody. Jednakże lektura nie okaże się wcale łatwą dla wrażliwego czytelnika.
  Lykaon zaspokaja swoje obrzydliwe żądze. Opowiadanie stanowi brutalne, jednocześnie jest ono plastyczne, występują w nim straszne szczegóły, traktujące o przemocy, ranieniu i  torturowaniu. Usubtelniający, delikatny charakter mają natomiast społeczne interakcje Lykaona z elokwentnym, używającym nowoczesnej, futurystycznej techniki rzekomym Zeusem. Przybyła z kosmosu istota potrafi teleportować się, ma założoną ultranowoczesną bransoletę na ręce, używa bioskanera, z kolei w jego kostiumie niegdyś zamontowane zostały maleńkie luminatory, oświetlające przestrzeń gdy trzeba. Dla jednostki uznanej za boga olimpijskiego Lykaon staje się równorzędnym komunikacyjnym partnerem. Jednak ostatecznie król Arkadii ponosi odpowiedzialność za łamiące tabu jedzeniowe ugoszczenie.
  Wyraziste są tutaj literackie zabiegi demitologizacji - co widać na przykład w długim dialogu toczonym pomiędzy bóstwem a królem Lykaonem, gdzie obaj rozmówcy przeżywają typowe dla ludzi emocje, zaś cała niezwykłość postrzeganego za boga badacza opiera się jedynie na wykorzystywaniu nowoczesnych, pożytecznych gadżetów. Bóstwo jest tutaj bardzo stare, brzydkie, pomarszczone, skłonne do dowcipkowania. Arkadyjski monarcha zaś nie jest wcale wilkołakiem, ani nie przemienia się w niego w toku akcji. Jest to zwykły, bardzo pobudzony seksualnie człowiek dawnych czasów, drapieżnik cierpiący na przykre psychiczne zaburzenia. Lecz jako władca może sobie pozwolić na wiele. Dysponuje dostępem do żywych, ludzkich, mięsistych ofiar, i z tego korzysta.  
  W niemałej odległości od pałacu - miejsca zamieszkania monarchy - ląduje statek kosmiczny z inteligentnymi przybyszami na pokładzie. Towarzyszy im jednak nie magia, ale wysoce zaawansowana technologia. Oto do krainy Arkadii przybywa rzekomo Zeus we własnej osobie, a także jego zautomatyzowana świta. Lecz nie jest to poczciwy grecki, gromowładny bóg, a kosmita, najpewniej człowiek, nie robot. On uczestniczy w badaniach otoczenia, monitoruje stan przyrody. Przybycie gości koresponduje z naukowymi planami, z chęcią zgłębienia środowiska, występuje tutaj zatem realistyczna motywacja działaniowa. I gwiezdny podróżnik nie chce wcale sprawdzić Lykaona, czy ten okazuje prawość, nie pragnie wystawić go na żadną próbę moralną. Taka motywacja tutaj się nie pojawia. Równocześnie potężny naukowiec nie zsyła choćby potopu na planetę.
  Bardzo ważnym momentem akcji okazuje się być moment spotkania Lykaona z Zeusem, w obozowisku tymczasowym. Staruszek z kosmosu odsłania przed swoim nowym przyjacielem wiele interesujących tajemnic. Zgadza się również przybyć do kompleksu pałacowego. Oni spacerują i konwersują.
  Lykaon wiele mógł zyskać na przyjaźni z nim. Było bowiem bardzo prawdopodobne, że gwiezdny podróżnik zabierze go z Arkadii na zawsze, że o niego troskliwie, należycie zadba. Że zapewni mu opiekę, zdrowotne środki postrzegane jako ambrozja. Wydawało się, jak gdyby tajemnicze bóstwo już niezmiernie poważnie myślało o Lykaonie, jako stałym towarzyszu badań, przygód, podróży, jako o kimś bardzo bliskim. I to mogło się realnie ziścić.
  Jednak stojąca na tak wysokim szczeblu rozwojowym istota z kosmosu, używająca szeregu technicznych, inteligentnych urządzeń, dbająca o swoje zdrowie osobiste, przestrzegała bardzo tabu jedzeniowego.
  Zły gospodarz Lykaon, niestosujący się do zasad uniwersalnych, próbował poczęstować staruszka ludzkim mięsem. A gość wykrył prawdę dzięki skutecznemu, przeprowadzającemu między innymi żywnościowe analizy, bioskanerowi. I odkrywszy szokujący fakt, cudowny organizm nigdy więcej nie pojawił się w rolniczej przestrzeni. Zostawił Lykaona na pastwę losu. Nie zabrał go do gwiazd, na obce planety, nie zapewnił mu nienaturalnie długiego życia, w zdrowiu i w szczęściu...
  Tabu może być bardzo silne i potężne. Wywiera powszechny wpływ na zbiorowe życie. Łączy się ono nierozerwalnie z kontrolą społeczną. Gdy się go złamie, naruszy, to wtedy ten poszkodowany uczestnik interakcji potrafi wytworzyć dotkliwe, negatywne sankcje wobec naruszyciela niepisanych norm. Kontrolę społeczną sprawować mogą chociażby posiadające przypominające boskie moce istoty kosmiczne, a także instytucje społeczne oraz choćby i prości rolnicy.
  Potężne stworzenie nie wybaczyło Lykaonowi, że ten próbował mu podać mięso przygotowane z ludzi. Bóstwo od razu zniknęło za pomocą teleportera umieszczonego w bransolecie. Nie pozwoliło wyjaśnić, nigdy nie wybaczyło. Rozpłynęło się po prostu w powietrzu. Lykaon stracił szansę na życie przy jego boku. Choć nie przemienił się w żadnego potwora. Dalej egzystował on jako przedstawiciel gatunku Homo sapiens.
  Być może przestrzegająca jedzeniowego tabu istota uznała, że wystarczającą karą dla Lykaona będzie odtrącenie i zakończenie przyjaźni, nie zabranie go w kosmos, nie przedłużenie jego życia według możliwości, jakie ofiarowała wspaniała medycyna. Można sobie pięknie wyobrazić, jakby to się wszystko skończyło, gdyby Lykaon poczęstował swojego gościa pokarmem prawidłowym, społecznie przyjętym, racjonalnym i prozdrowotnym.
  W opowiadaniu: Lykaon Kanibal występuje narracja trzecioosobowa, narrator wczuwa się w emocje postaci, zwłaszcza w emocjonalność bohatera tytułowego. Dominantę kompozycyjną  stanowi postać samego Lykaona, wraz z jego niewłaściwymi, sadystycznymi, kanibalistycznymi zachowaniami. Monarcha Arkadii jest bohaterem głównym i negatywnym, nie stanowi on pozytywnej postaci, z którą czytelnik mógłby się jakkolwiek utożsamić.
  Pojawiające się w literackim dziele elementy fantastyczne - na przykład wysoce zaawansowana technicznie bransoleta, bioskaner, czy luminatory na termoaktywnym ubraniu nie są aż tak nieprawdopodobne, czy zbytnio nierealne. Uświadamiają ów obiekty odbiorcy, jak to w przyszłości może wyglądać, prezentować się codzienne funkcjonowanie człowieka albo przedstawicieli cywilizacji kosmicznej. I w tekście nie występuje magia. Nie ma tam czarów i cudów boskich. Rzekomy Zeus nie obdarza Arkadii swoimi łaskami. Nie rzuca na krainę, ani na jej mieszkańców dobroczynnych zaklęć, uroków. Chociażby nie transformuje siebie ani arkadyjskich obywateli w zwierzęta. Nie umie on wpływać na pogodowe zjawiska, nie strzela piorunami z chmur.
  Z całego serca zachęcam do przeczytania mojego opowiadania pt.: Lykaon Kanibal.          
Patryk Daniel Garkowski)