środa, 3 września 2025

(całość piosenki) Piosenka o katastrofie samolotu F-16 w Radomiu - Patryk Daniel Garkowski

 









Piosenka o katastrofie samolotu F-16 w Radomiu - Patryk Daniel Garkowski


W Radomiu, w Radomiu straszna katastrofa!

Bo nastąpiła tam śmierć pilota!


Wielka szkoda pana pilota.

Niezmiernie szkoda pana pilota.


Pan pilot, pan pilot zginął w samolocie!

Ten samolocik wybuchnął ogniem!


Ogniem, ogniem.

Fru, fru, bum.


Ogniem, ogniem.

Siubidu. 


Przekształcił się samolot w strumyczek ognia,

gdy przypominał, jakby lądował.


Niebezpieczne czynione manewry

przysporzyć mogą okropnej śmierci!


Pilot, pan pilot zginął w trakcie prób,

kiedy za nisko pojazdem pruł.


On zginął w trakcie swojego treningu,

gdy samolotem robił fiku-miku.


Samolociątko hasało, fruwało,

no i za chwilkę się doigrało,

no i za moment się doigrało!


A choć był pilot doświadczony,

to on przed śmiercią się nie uchronił.


Czemu się pilot nie katapultował?

Czy on o swoim ratunku zapomniał?!

Może po prostu nie zdążył zareagować.

Słabe są ludzkie, ułomne mózgowia...


Takie manewry podniebne

bardzo są, bardzo niebezpieczne.

Lepiej po ziemi poruszać się wszędzie.

Nie można latać po niebie wściekle!


Takie akrobacje są niebezpieczne.

Lepiej po ziemi poruszać się wszędzie!


Ja nie latam samolocikami,

bo niebezpieczne są owe pojazdy.


Boję się latać samolocikami,

natomiast lubię jeździć pociągami,

pociągami i autobusami,

zatem ciężkimi pojazdami,

lądowymi transportu środkami.


Pasażerowie się czują bezpiecznie,

gdy w samolotach siedzą biernie,

lecz dla mnie jest to niezrozumiałe -

ja w samolocie czułbym się fatalnie.


A ten pan pilot się popisywał

i za niziutko on się obniżał.

Obniżanie, akrobacje

na śmierci mogą wydać pastwę.


Skoro się pilot tak popisywał,

skoro pojazdem on tak wywijał,

to on się w końcu doigrał, doigrał.

Ognia potęga go spopieliła.


Rozbłysnął w ogniu owy samolot,

kiedy pilota za bardzo poniosło.


Miały się odbyć wkrótce pokazy,

ale ten spektakl został odwołany. 


Międzynarodowe lotnicze pokazy

wcale, wcale nie wystartowały.


W Radomiu, w Radomiu straszna katastrofa!,

gdyż nastąpiła tam śmierć pilota!


A chociaż ten pilot był doświadczony,

to on przed śmiercią się nie uchronił.


Wielki to dramat, przykra to sprawa...

Treningu, próby zła kulminacja.


Przyszłe wydarzenie odwołano

z powodu tego, co się tam stało!


Przyszłe wydarzenie wnet odwołano

z powodu tego, co się zadziało!


Takie pokazy to żadna atrakcja.

Takie pokazy to wstrętna dewiacja.


W ich trakcie są różne katastrofy

i rozbijają się samoloty,

i marnowane są wielkie pieniążki,

bo samoloty są za miliony.


Czemu są takie żałosne pokazy?

W ich trakcie, co chwila, są różne wypadki.

Czemu pokazów takich nie zabronią?

Czemu się cieszą pokaźną widownią?


Samolociki się rozbijają,

kiedy fruwają, latają, hasają,

kiedy latają, fruwają, hasają,

kiedy wśród chmurek się one miotają.


Cyrk powietrzny, cyrk powietrzny

doprowadzić może do tragedii.


Cyrk powietrzny, cyrk powietrzny

doprowadzić może do tragedii.


Nie jest to żadna rozrywka,

kiedy samolot po niebie się ciska,

kiedy dziwacznie po niebie się miota

niczym w miasteczku okrutne chłopiątka.


Bałbym się bardzo brać udział w pokazie,

że aeroplan na główkę mą spadnie,

bałbym się, bałbym, bałbym się, bałbym,

bałbym się, bałbym, bałbym się, bałbym.


Takie pokazy są niebezpieczne,

a jednak ludzie przychodzą na nie chętnie.


Chętnie przychodzą na te pokazy

i zabierają mnóstwo dzieciarni.


Chętnie się ludzie przypatrują

i na pokazy swój czas marnują.


Lepiej poruszać się po ziemi

niż do grobu lataniem się wpędzić,

niż gdziekolwiek latać się ośmielić,

niż po troposferze samolotem pędzić.


Czy to był jakiś punkt programu?,

że ten pan pilot widownię zawiódł?


Aeroplan został zniszczony,

więc zmarnowane zostały miliony.


Samolociki przecież kosztują.

Na cele wojska je ludzie kupują.


Szczęście, że samolot nie spadł na ludzi,

bo by z tego były straszliwe skutki!


Takie pokazy to jest dewiacja,

to jest żałosna, niefajna farsa

i błazenada, i błazenada.

Wcale nie rzadka to obecnie plaga.


To że dla ludzi w ramach atrakcji 

tak miotają się pojazdy, 

latające i wojskowe,

to jest po prostu, po prostu chore,

to jest po prostu, po prostu chore. 


Czyż nie dosięga widowni obawa,

że się zakończy tragicznie prezentacja?


Wojskowe pojazdy latają, hasają,

a za momencik się rozbijają!,

a za momencik się spopielają!,

zaś ich piloci w mękach umierają!


Proszę nie robić takich pokazów!

Proszę zabronić takich od razu!

Samoloty niech nie robią cyrków,

bo niebezpieczeństw czyha bez liku,

gdyż niebezpieczeństw czyha bez liku.