25 kwietnia 2025 roku - Patryk Daniel Garkowski
25 kwietnia 2025 roku wybrałem się w podróż do Płocka. W mieście tym, w pizzerii Tutti Santi, usytuowanej na alei Floriana Kobylińskiego 13 spożyłem pyszną, apetyczną pizzę hawajską (składającą się z następujących składników: sera, szynki, ananasa, a także sosu). Choć pizze w tej restauracji są dosyć drogie, to jednak są one nader smaczne. Bardzo lubię w tym obiekcie gastronomicznym jeść pyszne pizze.
W banku natomiast - tego dnia - ja zakupiłem dwadzieścia dziesięcioletnich obligacji Skarbu Państwa - za kwotę łączną w wysokości dwóch tysięcy złotych (jedna obligacja państwowa kosztuje sto złotych).
Do miejscowości mego zamieszkania wracałem autobusem (linii 111). Niestety, podróż ta nie była w ogóle przyjemna... Ja bardzo nie lubię podróżować środkami publicznego transportu...
W pewnym momencie naprzeciw mnie w autobusie dosiadła się starsza kobieta, która to wkrótce jadła bezwstydnie kanapkę, a następnie ona popijała z butelki sok (według mej pamięci wiśniowy), z której to butelki musiała wcześniej oderwać nakrętkę (musiała oderwać tę nakrętkę od struktury butelki, nie przy mnie jednak). Staruszka ta słuchała głośno z telefonu komórkowego newsów, jakiegoś materiału. Była to naprawdę bardzo uciążliwa, przeokropna pasażerka. Straszna, doprawdy. Bałem się, że wyleje, rozleje płyn.
W autobusie nie można spożywać żadnych pokarmów! W wehikule autobusie powinno się jechać w ciszy, w spokoju. Absolutnie nie można puszczać głośno jakichś materiałów czy chociażby muzyki. To może przeszkadzać innym współpasażerom! Gdy jednak chce się w autobusie bardzo pić, to można się napić - tak ja sądzę. Jednak wówczas powinno się bardzo, kolosalnie uważać, żeby płynu nie wylać, nie rozlać.
Chciałbym ja teraz w postaci graficznej przedstawić, zilustrować, gdzie w autobusie siedziałem ja i gdzie - naprzeciwko mnie - dosiadła się ta wstrętna, odrażająca, irytująca kobieta. Przedstawiona tu starsza pani dosiadła się do mnie, wcześniej siedziała ona na innym miejscu. Niestety, nie mogłem jej zabronić dosiąścia się. Takie są mankamenty, okropieństwa publicznego transportu.
Oto jest ilustrująca usytuowanie moje oraz uciążliwej pasażerki, która się dosiadła, infografika:
Chciałbym ja teraz wyjaśnić przyczyny mego zachowania transportowego. Zapragnąłem ja siedzieć z przodu autobusu, możliwie jak najdalej od szyb (które mogłyby pęknąć i wtedy by mnie zraniły). Z przodu pojazdu, ponieważ zauważyłem, że chyba drgania, wstrząsy są na przodzie pojazdu mniejsze niż na jego tyle bądź środku. Usiadłem z prawej strony autobusu, aby mieć cień, ażeby nie padało na mnie słońce, które o tej porze transportacyjnej (gdy chodzi o poruszanie się autobusów linii 111 po wyznaczonej trasie) pada na lewą stronę wehikułu - i bardzo uciążliwe okazuje się wówczas siedzieć po tejże lewej stronie pojazdu, gdy słońce tak praży, oświetla.
Oczywiście należy pamiętać o strasznym stanie dróg, po których poruszają się autobusy linii 111 - o strasznych stanach dróg w strefie C. Strasznych, dlatego że występują drgania, wstrząsy podczas jazdy, a to jest bardzo, nader czymś dla mnie okropnym oraz uciążliwym. Nie mam co prawda pewności, czy drgania, wstrząsy na przodzie autobusu są mniejsze niż na tyle, ale jednak pojawiła się u mnie taka refleksja praktyczna z zakresu ergonomii, i zapragnąłem ją tutaj przedstawić.
Jestem wielkim, wybitnym znawcą ergonomii, bezpieczeństwa i higieny pracy. Pragnę wskazać, iż uczęszczałem w latach 2023-2024 do Szkoły Policealnej Centrum Nauki i Biznesu „ŻAK” w Płocku na kierunek: technik bezpieczeństwa i higieny pracy. Lecz ze szkołą ową mam bardzo złe wspomnienia.
W moim przekonaniu jazda autobusami linii 111 - ze względu na stany nawierzchni drogowych - nie stanowi jazdy ergonomicznej dla pasażerów. Ja jako pasażer, konsument korzystający z usług transportowych, mogę jednakże wybierać takie miejsca siedzące w autobusie, które narażone są na możliwie, stosunkowo najmniejsze - w porównaniu z pojazdem jako całością - wstrząsy, drgania - bardzo dla delikatnego organizmu mego nieprzyjemne.
W Płocku najlepiej, najkorzystniej - z mego punktu widzenia jako pasażera - do autobusu linii 111, gdy chodzi o godziny 14, 15 czy nawet o 16, 17, wsiadać na dworcu autobusowo-kolejowym, ponieważ wówczas jest duża szansa, że będzie można zająć dobre, możliwie w takich warunkach wstrętnych i odrażających, w miarę komfortowe miejsce - oczywiście w przypadku tego rodzaju autobusów miejskich nie można mówić o komfortowych miejscach, siedziskach. Potem natomiast, na dalszych przystankach częstokroć nie da się już tak w miarę dobrego miejsca siedzącego sobie wybrać. Poczynione przeze mnie refleksje tyczą się zwłaszcza dwóch godzin odjazdów autobusów linii 111 z dworca autobusowo-kolejowego w Płocku, a mianowicie godziny 14:41 oraz godziny 15:31. Gdybym w tych właśnie godzinach miał rozpocząć podróż autobusem linii komunikacyjnej 111, to najlepiej byłoby, abym wsiadł do wehikułu właśnie na przystanku usytuowanym na dworcu autobusowo-kolejowym w Płocku. Na to powinienem zważać, o tym powinienem pamiętać, jeśli zapragnąłbym zapewnić sobie możliwie najlepsze w owych tragicznych, odrażających warunkach miejsce siedzące.
Nienawidzę jazdy autobusami! Lecz jednak - z drugiej strony - takie duże, ciężkie pojazdy są całkiem bezpiecznymi środkami transportu - tak samo jak pociągi/małodystansowe pociągi zwane szynobusami. Transportacja samochodem osobowym czy transportacja samolotem stanowią dla mnie coś przerażającego. Panicznie boję się lotu samolotem. I bardzo nie lubię jeździć samochodem.



