niedziela, 19 stycznia 2025

Motyw samobójstwa dziecka w filmie „Blisko” (2022, reżyseria: Lukas Dhont) - Patryk Daniel Garkowski

Motyw samobójstwa dziecka w filmie „Blisko” (2022, reżyseria: Lukas Dhont) - Patryk Daniel Garkowski

  Zakończenie życia poprzez samobójstwo to jeden z wstrząsających rodzajów śmierci. Kiedy dziecko się zabija, słusznie może to wzbudzać smutek u jego otoczenia. W filmie „Blisko” (2022, reżyseria: Lukas Dhont) nastoletni chłopiec - Remi - popełnia samobójstwo. Bohater w młodym wieku zdecydował się położyć kres swojej egzystencji. Ale dlaczego tak młody człowiek zdecydował się na owe działanie? Cóż nim kierowało? W mojej krótkiej pracy spróbuję na te pytania udzielić odpowiedzi. 

  Remi, w czasie trwania akcji filmu, miał bądź trzynaście, bądź dwanaście lat - nie wiadomo dokładnie, w jakim chłopiec był wieku, lecz sądząc po wyglądzie jego twarzy, miał on lat trzynaście. W takim to okresie życiowym młody ten człowiek zdecydował się popełnić samobójstwo. Przytłoczył go kryzys samobójczy, któremu nie potrafił absolutnie sprostać. Kryzys samobójczy rozumieć należy tutaj jako sytuację trudną, lecz nie musi ona wcale prowadzić do próby zgładzenia samego siebie. Albowiem z kryzysu człowiek ma możność się wyzwolić, wyswobodzić. 

  Przyjacielem wykazującego słabość psychiczną Remiego był Leo. Początkowo oni we dwoje świetnie się bawili, miło spędzali wolny czas. Nawet Leo spał z Remim w jednym łóżku. Jakże wielce ci chłopcy byli ze sobą zżyci! Jakaż przyjacielska, głęboka więź ich łączyła! Doprawdy przeurocza. Mocna oraz oparta na fizyczności przyjaźń obydwu chłopców stanowiła czynnik ochronny/protekcyjny - zabezpieczający Remiego przed popełnieniem samobójstwa. Drugim zaś takim czynnikiem okazywała się normalna rodzina, w której obrębie nasz bohater wrażliwy funkcjonował.

  Oto drogi, nastoletni Remi wydawał się szczęśliwy, spędzając beztrosko czas z Leo; uśmiechał się, kiedy pomiędzy nim a jasnowłosym przyjacielem zachodziła styczność. Swą mową niewerbalną Remi pokazywał, jak bardzo Lea lubi. Gdy taka relacja pomiędzy Remim a Leo występowała, to czarnowłosy chłopiec nie chciał popełnić samobójstwa. Wszystko wyglądało kompletnie w porządku... 

  Oto więc chłopcy spali razem w jednym łóżeczku - początkowo Leowi to zupełnie nie przeszkadzało. Pewnego razu przebywający w łóżku Remi wyznał swemu przyjacielowi, że jego głowa wciąż myśli. A zatem Remi dużo myślał (a to czynnik psychologiczny go dotyczący). Był to chłopczyk ogromnie wrażliwy (i to również psychologiczny czynnik wpływający na jednostkę opisywaną). Kotłujące się w głowie dziecka psychiczne procesy nie zostały dokładnie wyjaśnione. Lecz figurowały one jako czynniki ryzyka, gdy chodzi o materie samobójstwa.

  Ja pamiętam doskonale z filmu, jak Remi i Leo siedzieli w klasie, w jednej ławce i jak Leo Remiego przytulił. Innym jeszcze znakiem wielce głębokiej przyjaźni pomiędzy tymi dwiema postaciami były wspólne transportacje na rowerach - na filmie pokazano, jak chłopcy razem, wspólnie pojechali do szkoły. Głęboka, intensywna przyjaźń pomiędzy dwoma młodzieńcami chroniła Remiego przed zdecydowaniem się na samobójstwo. 

  Jednak urocza bliskość pomiędzy tymi dwoma chłopcami stanowiła efemeryczną - ulotną. Szybko się ona skończyła - przez Lea. Odrzucenie Remiego przez Lea, pogorszenie pomiędzy tymi osobnikami relacji doprowadziło do tego, że Remi - nie mogąc tego po prostu znieść - zdecydował się popełnić samobójstwo - w akcie strasznej rozpaczy, desperacji.

  Wszystko popsuło się pomiędzy nimi, kiedy zaczął się rok szkolny, gdy Leo i Remi zaczęli pierwszą klasę. W tym to okresie stosunek Lea do Remiego uległ diametralnej transformacji. Pod wpływem presji grupy, presji otoczenia, rówieśników Leo nie chciał już tak bardzo, tak intensywnie przyjaźnić się z Remim, jak dotychczas. Leo i Remi byli w tej samej klasie, na początku roku trzymali się razem. Lecz szybko ich styczności uległy poważnemu ograniczeniu na skutek postawy konformistycznego Lea. 

  Jakaś dziewczynka spytała Leo, czy on i Remi ze sobą chodzą. Ta sama uczennica zauważyła prócz tego, że wydają się zżyci ci dwaj chłopcy. Leo wówczas odrzekł, że się przyjaźnią. Oto zostało zauważone, że relacja pomiędzy bohaterami stanowi coś więcej niż tylko zwyczajną przyjaźń. Rówieśnicy potrafią być szalenie okrutni i nieżyczliwi wobec inności. Przy Remim i Leo dziewczynka nie wstydziła się zakomunikować swoich spostrzeżeń. Jak wtedy mógł poczuć się Remi? Nie wydawał się jednak szczególnie przejęty słowami organizmu płci żeńskiej.

  Zaś kiedy na trawie Leo i Remi sobie leżeli, to Remi nagle położył głowę na brzuchu Lea. Wówczas zaś jasnowłosy przyjaciel odsunął się od Remiego, bo nie chciał, aby ten na nim leżał. Inni widzieli wszystko. I znowu Remi się położył na ciele przyjaciela - tym razem na plecach Lea. W końcu zrezygnowany Remi położył się z dala od przyjaciela - nie leżał już na nim. 

  Pamiętam, jak przed szkołą dwóch uczniów dokuczyło Leowi i któryś z chłopców nazwał go ciotą. Tak więc rówieśnicy Lea i Remiego przejawiali różne postawy wobec ich prezentowanej więzi. Uzewnętrzniała się ona dla niektórych uczniów placówki jako niemęska oraz niestandardowa, wykraczająca poza akceptowane przez chłopaków ramy. 

  Leo, tak traktowany przez innych, odczuwał smutek, był przygnębiony. Z powodu takiej presji grupy, rówieśników szybko Leo osłabił swą relację z Remim. Nie było już pomiędzy nimi tak, jak jeszcze niedawno... A przecież po szkole Leo mógłby z Remim przyjaźnić się tak samo intensywnie, jak dotychczas (w tajemnicy oczywiście). Ale Leo takiej postawy przyjaznej nie zechciał przyjąć. Wydawał się więc Leo pozbawiony elastyczności zachowania, nierelatywny, kategoryczny, zanadto wąski w swym myśleniu oraz w działaniu. Taka wąska, nieelastyczna postawa młodzieńca sprzeciwiała się logice i racjonalności, zdrowemu rozsądkowi.

  Pewnego razu, gdy obaj (Remi i Leo) spali w jednym łóżku, to Leo przeszedł na posłanie na podłodze, tak aby nie spać w jednym łóżku ze swym przyjacielem. Coś się zmieniło toteż. Lecz okazało się, że Remi przyszedł na posłanie do Lea, aby z nim spać. Wkrótce potem - rano - rozdrażniony Leo zaatakował Remiego, rzucił się na niego, bo ten leżał z nim na posłaniu. Zdenerwował się gość w domu, ponieważ definitywnie pragnął osłabienia relacji z goszczącym go nastolatkiem. Wywiązała się szarpanina, niby bójka. W jej następstwie Remi, zasmucony, wrócił do swojego łóżka. Żal mi go wtedy było wielce.

  Potem do łazienki, gdzie przebywał Remi - biorący prysznic, podeszła mama. Zaniepokoiła się ona faktem, że jej syn zamknął się w łazience. Oznajmiła mama Remiego do Lea, że jej synek zamknął się w pomieszczeniu na klucz. To zatem stanowiło coś mogącego wywołać u mamy chłopczyka pewien niepokój.

  Natomiast podczas wspólnego śniadania z rodziną - z mamą i ojcem, i jeszcze z Leo, Remi był przygnębiony, smutny, on płakał. Na pytanie ojca, dlaczego płacze, oznajmił, że boli go brzuch, lecz w istocie nie to stanowiło przyczynę jego płaczu. Z Leo Remi nie chciał blisko jechać na rowerze, Remi Lea wyprzedzał. Przykro było patrzeć, jak bardzo Remi cierpiał psychicznie z powodu odrzucenia przez Lea, z powodu osłabienia pomiędzy nimi relacji. Nie od razu jednak Remi popełnił samobójstwo. Wydawało się, iż pragnie on dać Leowi jeszcze szansę/szanse... Z drugiej jednakże strony nie stosował wobec Lea gróźb - Remi nie zagroził przyjacielowi, że zabije się, jeśli nie będzie pomiędzy nimi tak jak dawniej/tak a siak... Bez ostrzeżenia Remi popełnił wkrótce samobójstwo. Nie zostawił nawet listu pożegnalnego/samobójczego - jak wiadomo z filmu, mama chłopca szukała takiego dokumentu - po śmierci swego synka.

  Oto Leo dalece ograniczył styczność z Remim, jednak nadal się z nim kontaktował. Nadal Leo chciał się przyjaźnić z Remim, ale według innych, nowych zasad (nie do przyjęcia, nie do zaakceptowania przez ogromnie wrażliwe, zanadto przejmujące się, zbytnio przeżywające dziecko). Oto Leo zaczął grać w hokeja, zaprzyjaźnił się z nowym kolegą, przebywał z rówieśnikami. A od wrażliwego Remiego się wyraźnie odseparowywał, osłabiał z Remim kontakty. Według mego osobistego przekonania, Leo okazywał samolubną, egoistyczną postawę - pragnąc akceptacji przez innych, nie przejmował się bowiem odczuciami i cierpieniami Remiego. Doprawdy, Leo powinien wykazać odpowiednie: wyrozumiałość i łagodność, takt względem swego wrażliwego przyjaciela. Doprawdy, marny był z Lea przyjaciel... Dziwię się szczerze, że Remi tak go uwielbiał...

  Pewnego razu Remi przyszedł, aby zobaczyć, jak Leo gra w hokeja. Lecz Leo nie był tym zachwycony, Leo zapytał Remiego, czemu ten przyszedł. Ewidentnie, niedawna, jakże zażyła relacja pomiędzy nastolatkami uległa poważnemu pogorszeniu, zachwianiu - nie było to jednak winą Remiego, lecz celowo relację pogarszał Leo - mu zależało bowiem na szacunku otoczenia rówieśniczego. Z kolei Remi nie przejmował się opiniami otoczenia. Dlatego Leo, a nie Remi, wydaje się troszkę negatywnym bohaterem w rozpatrywanym filmowym dziele. 

  Remi chciał ponownie zbliżyć się do ulubieńca Lea, odnowić/polepszyć z nim relację, jednak Leo wyraźnie stał się oziębły, oschły dla swego przyjaciela. Odnowy relacji nie pragnął jasnowłosy chłopiec, stanowczo nie. Nie chciał Leo powrócić do wcześniejszej, pierwotnej relacji - do jakże głębokiej przyjaźni z Remim. Leo już nie spał u Remiego. To co dawne, między nimi, kresu dobiegło. Prysło. Nastąpił kres tak wielkiej zażyłości pomiędzy rzeczonymi bohaterami filmu: „Blisko”, w jakim występuje motyw samobójstwa.   

  Pewnego razu Leo - już bez Remiego - pojechał do szkoły na rowerze. Więc Remi przed budynkiem szkoły kolegę zapytał z wyrzutem, dlaczego go nie było, gdzie był, a ten odpowiedział, że zjadł wcześniej śniadanie i wyjechał. Smutny i zdenerwowany Remi stwierdził, że Leo zawsze na niego czekał. Po czym Remi rozpłakał się i zaatakował Lea. Zaraz chłopcy rozdzieleni zostali. 

  Impulsywny Remi zaatakował Lea w geście rozpaczy, przejawił on nader intensywną reakcję. Remi nie mógł się uspokoić po rozdzieleniu, nadal płakał i wyrywał się. Wrażliwa ta postać płci męskiej potrzebowała wtedy intensywnej pomocy, w tym pomocy pedagoga-terapeuty, psychoterapii oraz pomocy lekarza psychiatry. Ale takowej pomocy chłopcu nie udzielono... Nie zauważono pewnych symptomów, świadczących o możliwości popełnienia samobójstwa przez chłopca w bliskiej przyszłości.

  Przed szkołą Leo trzymał się z innymi chłopcami. Z kolei w klasie można było zobaczyć, że Leo nie siedzi już w jednej ławce z Remim, ale ze swoim nowym kolegą siedzi Leo, z którym gra w hokeja. Remi ogromnie cierpiał z powodu odrzucenia, odtrącenia przez Lea. Nie potrafił sobie znaleźć innego ulubieńca, serdecznego przyjaciela/kolegi. Nie potrafił zaadaptować się do nowej sytuacji społecznej, w jakiej go Leo postawił. Proces samobójczy u biednego, choć infantylnego, nastoletniego chłopaka postępował kolosalnie szybko. A ostatnim ogniwem tegoż przykrego procesu okazała się śmierć (kres wszystkiego dla konkretnej persony)...

  Alarmująco nieco wyglądało, jak Remi nie przybył pojechać na szkolną wycieczkę. Choć z drugiej strony mógł z niej zrezygnować, miał przecież takie prawo. Kiedy odczytywano listę obecności w autokarze, to Remiego nie było. Podczas podróży powrotnej - w pojeździe - opiekunowie wycieczki dzięki telefonicznej rozmowie dowiedzieli się o śmierci chłopczyka. Po przyjeździe na teren szkoły wehikułu nakazano, aby dzieci przyszły do sali gimnastycznej, wraz z rodzicami. Tam oto miano poinformować wszystkich o śmierci młodego organizmu. Jednak już w autobusie mama Lea powiedziała synowi, że Remiego już nie ma... Było to dla niej trudne powiedzieć o tym swojemu dziecku. O samobójstwie kogoś nie jest łatwo mówić... Czy też rozmawiać...

  Wkrótce potem w szkole zorganizowano specjalne spotkania dla klasy Remiego. Oto na jednym z nich dzieci mówiły o swoich emocjach, na innym zaś spotkaniu klasowym wspominały młodego samobójcę. A zatem kres egzystencji ucznia wywołał określone reakcje ze strony szkoły. Szkoła musiała stosownie zareagować.

  Działanie samobójcze Remiego nastąpiło w łazience. A widocznym następstwem tego okazały się uszkodzone drzwi do tegoż pomieszczenia. Oto próbowano dziecko ocalić. Wyłamano zamek drzwiowy - a był to znak, że stało się coś dziwnego, niecodziennego w przestrzeni domowej, w jakiej jeszcze chwilę temu normalnie przebywał i funkcjonował żyjący Remi. Nie wiadomo dokładnie, co uczynił chłopiec, ażeby umrzeć. Nie wiadomo, jaką metodę śmierć przynoszącą on zastosował, czy/jakich narzędzi do swego działania suicydalnego on użył. Jednak jego samobójcza próba przyniosła mu unicestwienie. Zatem dokonana przez zdeterminowanego chłopca próba samobójcza cechowała się letalnością. Stanowiła celowe oraz efektywne działanie dziecięce.

  Najbliżsi Remiego próbowali jakoś normalnie funkcjonować po jego śmierci. Lecz oto jego mama i tata w zwyczajnych sytuacjach społecznych pogrążali się nagle w rozpaczy, byli smutni, przeżywali śmierć dziecka, chociaż przed chwilą zachowywali się normalnie przy ludziach, uprzejmie, serdecznie. A więc pojawiały się u nich wybuchy rozpaczy, związane z żałobą po dziecku. Ale to zrozumiałe. Rodzice przeżywają, gdy ich potomstwa kończą swe żywoty. Pojęcie żałoby jest mi dobrze znane. Jestem ja wybitnym znawcą suicydologii oraz pedagogiki terapeutycznej.  

  Leo również próbował normalnie żyć, jakoś normalnie funkcjonować po samobójstwie swego niedawnego przyjaciela. On wykonywał różne aktywności. Życie jego dalej trwało. Wręcz pogrążył się w wirze pracy. Ale cały czas dręczyło go poczucie winy. Leo mniemał, że to przez niego wrażliwy przyjaciel odszedł z tego świata.

  Pod koniec filmu, gdy Leo rozmawiał w samochodzie z mamą zmarłego dziecka, to powiedział jej, że to przez niego Remi umarł, że to jego wina. Leo wyznał mamie Remiego, że przyjaciela odtrącił... I tak było w istocie. Było to przecież prawdą. Oto, gdyby Leo był bardziej dla Remiego wyrozumiały, bardziej łaskawy, gdyby nie emanował wobec przyjaciela taką nową oziębłością, takim nowym chłodem, to wówczas Remi dalej by żył. Nic przecież nie stało na przeszkodzie, ażeby Leo z Remim w ukryciu, w tajemnicy przed rówieśnikami, środowiskiem społecznym nastolatków dalej się głęboko, intensywnie przyjaźnili. Jednak postać nieelastycznego Lea skonstruowana została zerojedynkowo. 

  Obecny w filmie „Blisko” motyw samobójstwa sprawił mi wiele smutku. Nie był ten motyw jednak zbytnio rozbudowany. Szczegółom samobójstwa chłopca nie poświęcono w filmie odpowiednio wiele uwagi. Nie podano na temat samobójstwa dziecka podstawowych informacji, szczegółów. Płakałem na tym filmie. Bardzo smutne było dla mnie, iż kochany Remi położył kres swojej egzystencji krótkiej poprzez akt samobójstwa. Płacz u mnie wywołała gra na klarnecie Remiego oraz muzyka następująca po filmie - podczas emisji końcowych napisów. Film: „Blisko” figuruje jako wzruszający, tak ja uważam. Wzrusza ów film ze względu na obecny w nim właśnie motyw samobójstwa dziecka. Więcej niż raz ten film obejrzałem.

  Tak młody człowiek zakończył swe życie... Owszem, Remi był zbyt wrażliwy. Tak. Cierpiał na jakieś zaburzenia psychiczne - bez wątpienia. Zwykłe odtrącenie przez przyjaciela, jako czynnik psychologiczny/silny stresor, popchnęło go do samozagłady. Jednak ja uważam, że dla Remiego Leo powinien być znacznie bardziej wyrozumiały, Leo nie powinien Remiego tak odtrącić. Gdyby bowiem Leo nie zachowywał się źle, tak szorstko, tak ozięble w stosunku do przyjaciela, to Remi dalej by żył... Czyż to nieprawda? I odtrącenie przyjaciela nastąpiło kolosalnie szybko, a nie małymi kroczkami, tak aby odrzucony mógł się jakkolwiek przyzwyczaić do nowego stanu rzeczy, jakoś zaadaptować. Odtrącenie Remiego przez Lea stanowiło dla tego pierwszego poważny stresor, czynnik wyzwalający dążenie do śmierci (w tak zwanym procesie samobójczym). I nic nie pomogły tutaj czynniki ochronne/chroniące/protekcyjne, takie jak: dobre kontakty z rodziną Remiego - z mamą, tatą, czy stopień zamożności familii drogiego nastolatka. Remi zdecydował się zakończyć swe życie. A to wielce przykre. Ponieważ w filmie nie wdrożono wobec Remiego żadnej pomocy pedagogicznej, psychologicznej czy lekarskiej, to od Lea w zasadzie zależało, czy Remi popełni samobójstwo, czy nie... Dlatego w konstrukcie motywu samobójstwa Remiego postać Lea okazała się tak kolosalnie ważna.

  Analizowanie motywu samobójstwa w filmowym dziele, w jakimś dowolnym, aczkolwiek adekwatnym tekście kultury potrafi wywołać u badacza smutek, wzruszenie, jak i przygnębienie... Motyw samobójstwa dziecka stanowi w odbiorze potwornie trudny.