Motyw przemiany w filmie „Nastoletni wilkołak dwa” (1987, reżyseria: Christopher Leitch) - Patryk Daniel Garkowski
Bohaterowie filmów mogą się zmieniać, podlegać przemianom. Transformować. Przemiana dotyczyć może sfery zachowania postaci, jak i wyglądu zewnętrznego u bohatera. W lekkim filmie młodzieżowym pt. „Nastoletni wilkołak dwa” (1987, reżyseria: Christopher Leitch) mamy do czynienia zarówno z przemianą wyglądu, jak i zachowania. A zatem z przemianą aż w dwóch wymiarach, aż w dwóch sferach.
Główny bohater dzieła filmowego - młodzieniec Todd Howard - aż do momentu rozpoczęcia studiów na uniwersytecie Hamiltona nie spodziewał się wcale, że jest wilkołakiem; mężczyzna mniemał początkowo, iż on wilkołactwa nie odziedziczył - wówczas postrzegał bycie wilkołakiem za osobisty problem. Za kłopot zatem. W przypadku rodziny Todda możliwość bycia takim stworzeniem okazuje się dziedziczna, lecz jego rodzice wilkołakami nie są. A zatem nie wszyscy z jego familii posiadają taką wilczą/wilkołaczą naturę. Istniała szansa, gdy chodzi o Todda, na bycie kimś zupełnie normalnym.
Jednakże wraz z rozpoczęciem nauki w szkole wyższej Todd zaczyna już ulegać przemianom w wilkołaka... Oto gdy bohater główny przychodzi zmienić plan zajęć u osoby odpowiedniej, to wtedy częściowo się przemienia - nieświadomie. Ma wtedy na krótko czerwone oczy, zaś jego czoło grubieje i dziwnie pulsuje. Ale chwilkę później student Todd wygląda już zwyczajnie, jak normalny człowiek. Wtedy jeszcze nie zaszła całkowita, stuprocentowa transformacja Todda w wilkołaka.
Todd - bohater pierwszoplanowy filmowego dzieła - otrzymał stypendium w prestiżowej szkole wyższej, czyli na Uniwersytecie Hamiltona. Jego kuzyn - Scott - był wilkołakiem i wiedział o tym trener, który Todda zarekomendował. To dzięki bowiem trenerowi, który zarekomendował młodego mężczyznę, Todd otrzymał stypendium w tak prestiżowej szkole. Trener owy pragnął, aby Todd stanął na ringu i był bokserem, aby przynosił on chlubę ich szkole. I tego samego oczekiwał apodyktyczny, przykry dziekan uniwersytetu.
Kiedy dziekan przybył na trening boksu Todda, to był niezadowolony, ponieważ widział, że Todd (człowiek/w formie ludzkiej) nie umie boksu, że wcale nie jest ten pierwszoroczniak znakomitym zawodnikiem. Toteż Todd, jako człowiek, nie miał odpowiednich umiejętności bokserskich, był słaby, pozbawiony siły fizycznej; nie wyróżniał się śmiałością. A przecież dziekan życzył sobie, ażeby Todd jego placówce niebawem przynosił chlubę, chwałę, ażeby błyszczał siłą, bokserskimi umiejętnościami.
Ponieważ Todd chciał zostać weterynarzem, to zapisał się na zajęcia z biologii u profesor Brooks. Przystojny ten młodzieniec przejawiał zapał do nauki. A jednocześnie był kimś niepopularnym w szkole. Jednak to wkrótce uległo zmianie... Za sprawą przemian w wilkołaka, w konsekwencji osiągania sukcesów bokserskich przez młodego wilkołaka. Popularność Todd mógł w swojej szkole zdobyć za sprawą przemian w owłosionego, aroganckiego i śmiałego stwora i jednocześnie dzięki fenomenalnym sukcesom w boksie.
Oto kiedy Todd przybył na potańcówkę, to tam, nieoczekiwanie, nie kontrolując swojej przemiany, stał się wilkołakiem. Tańcząc z pewną kobietą, zaczął się pocić na twarzy. Nagle wyrosły mu długie, obrzydliwe paznokle u rąk. Zmieniło się także zachowanie u tego mężczyzny - otóż złapał tańczącą z nim dziewczynę za pupę. I nagle Todd spostrzegł, że jego paznokcie są takie długie, obleśne. Nie odczuwał on zadowolenia z powodu pozbawionej kontroli transformacji. Tańcząca z nim kobieta zauważyła, że student strasznie się poci. I rzeczywiście na twarzy Todd był strasznie spocony. Jego czoło pulsowało, grubiało, zapowiadając dalsze, następne przemiany ciała. Uszy młodzieńca nagle się wydłużyły. Błyskawicznie wyrosły mu duże kły. I za chwilkę Todd był bardzo owłosiony na dłoniach, miał on bujny, gęsty zarost na twarzy, bujną - inną niż przed momentem - fryzurę. Takim wyglądem Todd wywołał niemiłe wrażenie u swojej tanecznej towarzyszki, która nazwała go psem. Bardzo wymowne to określenie... Todd wybiegł z pomieszczenia. Jednak za moment, w akademiku będąc, Todd już wyglądał normalnie, wygląd wilkołaka zanikł więc ekspresowo. Tą całą przemianą bohater był zdenerwowany. Nie cieszył się z niej. Jednak z czasem przyszła akceptacja wilkołaczej natury. I to zarówno akceptacja ze strony samego innego od reszty studenta, jak i jego otoczenia.
Zważyć należy, że Todd w formie ludzkiej był człowiekiem przystojnym i sprawiał dobre, miłe wrażenie. Urody mu nie brakowało. Jednak jako wilkołak wyglądał paskudnie, okropnie, wyróżniał się on wtedy bujnym, odstręczającym owłosieniem. Jako wilkołak Todd nie sprawiał dobrego wrażenia, nie wzbudzał sympatii, przejawiał wówczas arogancję i był prymitywny, próżny. A jego rysy twarzy stanowiły inne, wyostrzone, zdeformowane. Jego okropny wygląd wilkołaka zwracał uwagę otoczenia. Toteż przemiany Todda w kudłatego wilkołaka przynosiły mu znaczne pogorszenie aparycyjne (wyglądowe). Z człowieka ładnego, przystojnego przeistaczał się w obrzydliwą, okropną, brzydką kreaturę.
Gdy jeszcze Todd nie odnosił sukcesów w boksie i nie był dla szkoły chlubą, to ludzie mu dokuczali (wiedząc już, że jest wilkołakiem). Oto w sali wykładowej podłożono Toddowi mrówki, które go błyskawicznie oblazły. Zaraz zaatakowany przez małe stworzonka mężczyzna zaczął się dziwnie ruszać, wyczuwając na sobie maleńkich intruzów. Ofiara płci męskiej musiała opuścić wykład niezwłocznie. Ludzie mieli ubaw.
Dziekan zaś zagroził Toddowi, że jeżeli ten zawiedzie ich, to obdzwoni wszystkie uniwersytety i już nigdy, nigdzie chłopak studiów nie ukończy. Okropna perspektywa. A zatem Todd był pod presją. Młodzieniec miał szansę zatrzymać stypendium, jeśli będzie osiągał sukcesy w boksie. A te sukcesy mógł on osiągać wyłącznie będąc w formie cielesnej potężnego wilkołaka.
Przed pokojem w akademiku, w jakim sypiał Todd, zawieszono napis: Nie wprowadzać psów. Prócz tego ktoś postawił mu przed drzwiami pokoju mieszkalnego miskę z obrzydliwą psią karmą. Z kolei na zajęcia z biologii, na które Todd miał przygotować referat, jakiś człowiek mu podmienił owe wypracowanie na jakiś przykry, dokuczliwy materiał graficzny z psem i ośmieszającym napisem.
A zatem Toddowi dokuczano. Lecz jednak były persony, które przychylnie się do bohatera odnosiły, np. jego znajoma z zajęć z biologii i również nauczycielka biologii - pani Brooks. Koleżanka Todda Howarda z zajęć biologicznych była dla niego życzliwa i nawet spontanicznie pocałowała go.
Na meczu bokserskim, będąc w formie ludzkiej, Todd unikał ciosów przeciwnika i nie radził z nim sobie. Przeciwnik go uderzał i nad nim triumfował. Todd padł na matę od jednego z silnych uderzeń. Lecz nagle Todd przeistoczył się w owłosionego wilkołaka. Miał wtedy bujne owłosienie na nogach, na rękach, na twarzy. Na większości ciała. Wyostrzyły się u głównego bohatera rysy twarzy. Wówczas nie był przystojny. Inny nos miał. Nagle posiadał duże kły. Stał się bardzo silny i skoczny, potężny, agresywny niewerbalną swą mową. Był zaczepny, nie obawiał się. Nie przytłaczał go wcale strach. Nabrał śmiałości. Zwracał uwagę odwagą oraz brzydotą. Co dziwne, pozwolono mu dokończyć walkę z jego przeciwnikiem. Okazało się, że jako wilkołak Todd bardzo dobrze umiał się bić. Był on znakomitym, perfekcyjnym bokserem - w formie wilkołaka. Z łatwością pokonał swego przeciwnika. A kibice się cieszyli; ludzie wcale się jego nowej formy nie obawiali. Za moment podniesiono Todda. Nikt nie bał się potwora. Także i dziekan, widząc triumf Todda, był z chłopaka zadowolony.
Później, na imprezie Todd figurował jako ważny gość. Brylował. Kobiety przy nim tańczyły chętnie. Ludziom się Todd podobał - jako wilkołak. Wyraźnie można było dostrzec, że główny bohater, w tej pracy poddany analizie, stał się popularny i lubiany przez środowisko uczelniane. Już mu nie dokuczano. Todd na owym wieczornym wydarzeniu przebywał w formie wilkołaka i paradował potem w dzień po terenie kampusu właśnie jako wilkołak. A - przy ludziach - po frisbee rzucił się jak pies, czym zdobył aprobatę oglądającej go publiczności. Także podczas treningu bokserskiego był w formie wilkołaka, a nie człowieka. A zatem celowo nie przechodził w formę człowieka, skoro był lubiany jako wilkołak, mimo że nie był wtedy w ogóle przystojny.
Jednak Todd występował także w formie ludzkiej, jako człowiek. W formie ludzkiej będąc, od jednej z nauczycielek, chyba matematyki, dostał z powrotem sprawdzian - z oceną A+, zapewne niesprawiedliwą. W formie ludzkiej był arogancki wobec dziekana, w jego gabinecie postawił nogi na stole. Co za brak kultury ze strony młodzieńca! Todd otrzymał od dziekana uniwersytetu kluczyki do luksusowego samochodu. Wehikułem tym Todd jeździł wraz z kolegą, będąc wtedy w formie wilkołaka.
Toteż Todd był bardzo pewny siebie - zarówno w formie ludzkiej, jak i w formie wilkołaczej. A tę pewność siebie uzyskał on, ponieważ stał się popularny, lubiany jako wilkołak. Jako brzydki stwór mógł osiągać wielkie sukcesy w boksie. Todd przynosił szkole chlubę dzięki wilkołaczej potędze, sile fizycznej. Toddem-bokserem interesowały się pewne kobiety, ale to dlatego, że był popularny i że przybierał formę potężnego, nader silnego wilkołaka. Todd zaczął otrzymywać bez wysiłku świetne oceny.
Jednak pani Brooks, ucząca biologii, zauważyła w rozmowie z aroganckim Toddem, że ten schodzi na złą drogę. Było to prawdą. Tak było w istocie. Ona nie faworyzowała go, nie zawyżała mu ocen. A Todd, na fali popularności, uznał, że nie są mu potrzebne zajęcia z nauki o życiu; nie liczyła się dla niego nadchodząca egzaminacyjna sesja. Jego niedawne priorytety uległy dezaktualizacji, destrukcji. Już młodzieńcowi nie zależało na nauce, dzięki to której mógłby zostać w przyszłości weterynarzem, leczącym zwierzątka.
Koleżanka Howarda z zajęć biologicznych powiedziała mu, że tęskni za dawnym Toddem. Lubiła go ona już wtedy, kiedy nie był popularny. Z kolei Todd uznawał, że bycie wilkołakiem to dar od losu i że ma obowiązek go wykorzystać. A więc zmieniła się u bohatera pierwszoplanowego filmu perspektywa. Zmieniło się u niego postrzeganie. Już nie uważał on bycia wilkołakiem za jakiś problem. Dziewczyna wyznała, że darzy uczuciami Todda człowieka, a nie wilka, inaczej niż cała reszta. Natomiast współlokator z akademika nazwał organizm, nieuczący się do nadchodzącej sesji egzaminacyjnej, palantem.
Oto szybko Todd zaczął żałować swego postępowania, swej arogancji. Mężczyzna żałował, że zranił pewne osoby. Pogodzony z koleżanką młody człowiek zaczął się intensywnie uczyć na egzamin u pani Brooks, który wcześniej przegapił, lecz jednak miał możliwość przystąpienia do egzaminu - w ramach sesji poprawkowej.
Todd postanowił, że na turnieju bokserskim wystąpi w formie ludzkiej. Co znamienne, pojawiając się na tym wydarzeniu sportowym, na ringu - jako człowiek, a nie bestia - wywołał rozczarowanie u tłumu. Jednak pani Brooks była zadowolona, ucieszyła się. Z kolei dziekan zdenerwował się, gdy na ringu Todd występował w formie ludzkiej - zagroził młodzieńcowi, że wyleje go ze szkoły. Natomiast współlokator Todda oznajmił, że taki był z niego fajny wilk... Wiadomo, że będąc w formie ludzkiej, Todd nie posiadał wybitnych umiejętności bokserskich, odznaczał się fizyczną słabością. On nie umiał się wówczas sprawnie bić.
Walcząc w formie ludzkiej na bokserskim turnieju, Todd początkowo przegrywał z dominującym nad nim przeciwnikiem, dalece silniejszym. Lecz ostatecznie Todd wygrał, będąc w formie ludzkiej, z tą personą, co było doprawdy zaskakujące.
Reasumując, motyw przemiany obecny w filmie dla młodzieży: „Nastoletni wilkołak dwa” dotyczy zarówno transformacji wyglądu zewnętrznego, jak i charakteru, zachowania, postaw u bohatera głównego. Todd Howard - z przystojnego człowieka - przemieniał się w brzydkiego, bardzo silnego, potężnego, owłosionego wilkołaka. Jako potwór doskonale radził sobie na ringu. Był jako wilkołak wspaniałym, perfekcyjnym bokserem. Dzięki sportowym sukcesom oraz przemianom młody mężczyzna zdobył pozytywną popularność w swym środowisku społecznym. Jednakże bohater stał się przy okazji przykrą, arogancką, próżną personą. Pod koniec filmu Todd żałował swojego postępowania, swojej arogancji, tego, jak zranił pewne osoby mu bliskie.
Jego przemiany przynosiły mu zarówno korzyści osobiste, jak i miały swoje złe strony, negatywne skutki. Na początku filmu - jako człowiek - Todd sprawiał miłe wrażenie, wtedy budził on sympatię, był uroczy; zależało mu na nauce, na biologii, na osiąganiu naukowych sukcesów. Jako wilkołak natomiast sprawiał on niemiłe wrażenie, był wówczas Todd człowiekiem aroganckim i przykrym, odstręczającym, chociaż posiadał wtedy nadludzką siłę, był zwinny i skoczny, nader potężny fizycznie. Przemiany w wilkołaka zmieniły psychikę, umysł Todda, zmieniły Todda jako człowieka, jako człowiek stał się on bowiem prymitywnym i aroganckim kobieciarzem, niezainteresowanym nauką, w tym biologią; był próżny, on nie cechował się skromnością. Lecz na pochwałę zasługuje fakt, iż Todd żałował swojego zachowania, tego, że zranił bliskie mu osoby, że nie przykładał się do nauki. Końcowa część kompozycyjna filmu korespondowała ze zmianą u bohatera głównego - ze zmianą na lepsze, gdy chodzi o jego zachowanie, o postawy, priorytety. Pod koniec filmu mężczyzna wyraźnie zmądrzał. Sądzę, że to bardzo dobra egzemplifikacja bohatera dynamicznego.






